Ja jestem strasznie rozczarowana.
Przez cały odcinek miałam wrażenie, że oglądam pełnometrażowe, wysokobudżetowe crack video.
Cała akcja z Mary mnie nie zachwyciła. Jakoś nadal nie wierzę w aż taki plot twist. Eh.
O Magnussenie nawet nie wspomnę. Zginął zanim zdążył cokolwiek zrobić.
Teraz tak myślę o bombie w metrze. W końcu czyja sprawka to była? Nie Magnussena, prawda? Czyli co? Mary? Moriarty?
No i wreszcie końcówka. Tęskniłam za Moriartym. Boże, kto nie tęsknił?! Ale mam złe przeczucie co do jego powrotu.
Jim był świetnie wykreowaną, złożoną postacią, a jego historia zakończyła się w takim momencie, by nas nasycić, ale nie przekarmić.
Obawiam się czy wyciągnięcie go z grobu  i ponowne wyeksploatowanie nie zniszczy mi poglądu na jego osobę.
O ile oczywiście Moriarty naprawdę wrócił. W końcu jedna wiadomość tak naprawdę o niczym nie przesądza.

Teraz czekam tylko na polskie napisy, żeby wszystko jeszcze raz na spokojnie i ze zrozumieniem sobie powtórzyć.

W końcu zobaczyłam.
W sumie to mi się podobało. Niektórych rzeczy sie spodziewałam, innych nie.
Najgorsze jest to, że jestem na świeżo po Hobbicie, więc gdy usłyszałam jak Sherlock nazywał siebie Pogromcą Smoków, prawie spadłam z krzesła

A z okazji, że ktoś mi zasugerował, że słyszy "Shazza", zrobiłam na szybko to:
http://yugi-muraki.tumblr.com/post/7351 … -za-jakosc

Ja również mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo spodobał mi się Magnussen, był rzeczywiście zarówno dziwnie intrygujący jak i odrażający. Co do Mary - przyznam, że troszkę byłam zaskoczona jej przeszłością, ale z drugiej znów strony - ona była, jak ktoś tu wcześniej wspomniał - zbyt idealna. Coś musiało w niej nie 'grać' .
Sam odcinek...Well, jak na finał sezonu - średniawo z tendencją do 'słabo' . Nie porwał mnie specjalnie, aż do momentu, gdy zobaczyłam ...Moriarty'ego. Oczywiście nie bądżmy naiwni, nagłe przywrócenie Moriarty'ego byłoby baaaardzo mocno naciągane, a ja mam wrażenie, że za tym Jimmym kryje się ktoś, kto pociągał za jego sznurki. Kto wie, może Moriarty wcale nie był Moriarty'm a prawdziwy, PRAWDZIWY profesor Moriarty dopiero przed nami?